Friday – Mity na temat uczenia małych dzieci angielskiego

Jako instruktor języka angielskiego spotykam się na co dzień z wieloma pytaniami dotyczącymi nauki języka angielskiego. Jestem pytana o metodę nauki czasów i słówek. Jak się ich nauczyć i poprawnie używać. Są to oczywiście pytania zadawane przez dorosłych. Dzieci takich problemów nie mają. One po prostu przyswajają język obcy. Nie zastanawiają się nad użyciem, nie myślą czy to, co zamierzają powiedzieć będzie poprawne gramatycznie. Nie myślą o języku, one język czują. Wykorzystajmy ten potencjał. Uczmy dzieci angielskiego póki są w stanie podchodzić do niego intuicyjnie.  Póki nie kierują się rozumem. Póki nie powiedzą, że uczą się języka obcego. Język angielski wcale nie musi być obcy.

Niestety, spotykam się też z mitami rozpowiadanymi przez rodziców na temat uczenia małych dzieci. Postanowiłam wytoczyć im walkę. No to “box!”.

1) Angielski w wieku trzech lat? Tak późno? Usłyszałam ostatnio od koleżanki, która swoje dziecko posyła na lekcję od szóstego miesiąca życia. Ja moją dopiero niedawno zaczęłam przyzwyczajać do angielskiego. Czy późno? Nie wiem, ale wiem, że angielski może być z dzieckiem gdy ma sześć miesięcy, a nawet dużo wcześniej. Niestety, niektórzy rodzice to kwestionują twierdząc, że dziecko jest za małe na naukę angielskiego. Oczywiście idealną sytuacją byłoby, gdybyśmy miały męża Brytyjczyka, który mówiłby cały czas poprawną angielszczyzną w domu. Jeżeli jednak męża takowego nie posiadamy, możemy zacząć od puszczania dziecku piosenek po angielsku oraz czytania krótkich książeczek. No i oczywiście nie zapominajmy o pojedynczych angielskich słowach, które mogą się pojawiać zamiast polskich. To, że dziecko nie mówi niczemu nie przeszkadza. Ono słucha. Zacznie mówić, a jego zasób słownictwa będzie wzbogacony o angielskie nazwy. Poza tym kolejny bodziec, którym jest angielski,wpłynie korzystnie na ogólny rozwój dziecka.

2) “Nie zamierzam mieszać dziecku w głowie, niech się najpierw nauczy mówić dobrze po polsku.” Jest to stanowisko wielu rodziców. Nie podzielam tej opinii. Czy w ciągu dnia używamy tylko pewnego zasobu słów czy też każdego dnia w zależności od sytuacji używamy innych? Czy używamy zawsze tych samych słów, gdy zwracamy się do dziecka? Stanowisko tej grupy rodziców można byłoby przyrównać ze stwierdzeniem: “Nie zamierzam używać nowych słów w języku polskim, niech się najpierw nauczy tych dziesięciu, których używam’. Oczywiście tak nie robimy i gdy wprowadzimy angielski –  angielskie słowa będą traktowane na równi z polskimi. Dziecko nie ma w głowie szufladki z napisem “język polski” i drugiej z napisem “język angielski”. Dziecko uczy się całościowo i wkrótce będzie znało dwa określenia na jeden przedmiot czy zjawisko – w języku polskim i angielskim. Zastanawialiście się jak to się stało, że dziecko zaczęło rozumieć, a potem mówić w języku polskim? To się po prostu stało. I jeżeli damy dziecku szansę, to samo stanie się z językiem angielskim. A wracając jeszcze do pierwszego zdania. Co to znaczy nauczyć się mówić “dobrze”. Kiedy dziecko będzie mówiło “dobrze”? W wieku czterech lat, sześciu lat? Ośmiu? Czy chcemy czekać z angielskim aż tak długo?

3) Czy język angielski może się mieszać z językiem polskim? Generalnie nie. Sytuacja mieszania się języków może nastąpić w rodzinach, w których jeden z rodziców mówi np. po polsku, a drugi np. po angielsku. Może dojść do sytuacji kiedy dziecko powie: “Daj mi tea”. Jest to jednak stan przejściowy i wkrótce języki będą “posegregowane”. Sytuacja taka nie nastąpi w przypadku gdy oboje rodziców mówi po polsku, a język angielski jest językiem dodatkowym. Dziecko słyszy język polski praktycznie cały czas i wie, że jest to język ojczysty-główny. Jednak tym samym nie postrzega angielskich słów jako obcych. One po prostu są.

4) Czasami rodzice narzekają: “Uczę swoje dziecko angielskiego, ale mam wrażenie, że nic nie rozumie. Nie mówi też żadnych słówek. Ta nauka nie ma sensu.” Proszę uwierzcie, że ma. Wróćcie pamięcią do momentów przed rozpoczęciem mówienia u Waszych dzieci. Dzieci słuchały, patrzyły, analizowały i w końcu ruszyły z językiem polskim. Dzieci potrzebują czasu i Waszej cierpliwości. Nie odkładajcie nauki tylko dlatego, że dziecko nie powtarza. Widocznie jeszcze nie jest gotowe. Nadejdzie czas, kiedy Was zaskoczy. Wy jednak musicie być konsekwentni.

5) “Nie chcę obarczać swojego dziecka nauką. Ma jeszcze czas, żeby nauczyć się angielskiego”. Kolejny mit, który zamierzam obalić. Po pierwsze, dzieci uczą się cały czas. Wprowadzając angielski podczas zabawy, dzieci przyswajają angielski – nieświadomie. Wykorzystajmy ich stan umysłu. Ich chłonność umysłu. Ich potencjał i zapał. Odnosząc się do czasu na naukę angielskiego – pomyślmy o akcencie. Aparat mowy małego dziecka jest bardzo elastyczny. Dzięki temu może powtórzyć praktycznie wszystko. Z wiekiem tracimy tą umiejętność. Dlatego też podkreślę, że im wcześniej, tym lepiej. Podkreślę też, że małe dzieci nie rozgraniczają nauki i zabawy. Dla nich to jedno. Im dłużej żyją w takim świecie, tym lepiej.

A ja mogę mieć tylko nadzieję, że angielski stanie się częścią tego świata…

10 thoughts on “Friday – Mity na temat uczenia małych dzieci angielskiego

  1. Świetny post 🙂 Bardzo przejrzysty i dający do myślenia 🙂 Jako mama trzy latki chętnie wprowadzam do jej życia angielski poprzez piosenki czy też bajeczki. Ponadto mieszkamy od niedawna w Wiedniu i kolejnym wyzwaniem jest język niemiecki w przedszkolu 🙂 Uważam, że córka jedynie na tym zyska i nie jest to dla niej szczególne “przeciążenie”, ponieważ nikt jej do tego nie zmusza 🙂 Pozdrawiam

  2. Dzięki za miłe słowa. Nie przejmuj się – córka da radę. Nie ma w ogóle mowy o żadnym “przeciążeniu”. Na początku może mieć trudności z adaptacją, ale to minie. Szybko nauczy się niemieckiego przebywając w naturalnym środowisku. A jak podchodzi do nowej sytuacji – chce iść do przedszkola? Ile ma lat? Pozdrawiam.

  3. Znalazłam! 🙂
    Znalazłam przy okazji odpowiedzi na wszystkie moje pytania 🙂
    Bardzo chcę nauczyć Emilkę innego języka niż nasz. Być może czeka nas wyjazd, tak byłoby jej łatwiej. Czasem już coś powtarza po bajkach, czasem ja jej coś mówię i powtarza za mną, a jak się weźmiemy obie, to może sukces będzie 😉

  4. Powodzenia w nauce. Ja mam odwrotny problem. Jak kogoś, kto mówi po angielsku, przekonać, że warto sobie polskim zawracać głowę. Angielski to język globalny (przynajmniej w tzw. krajach rozwiniętych), a polski poza Polską prestiżu nie ma. A dzieci namówić, żeby chciały do mamy po polsku to najtrudniej. Pozdrawiam!

  5. @Magda – Bardzo się cieszę. Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to pisz. Wkrótce chcę napisać o najczęstszych pytaniach zadawanych przez rodziców na temat uczenia małych dzieci 🙂

    @Sylaba – Dziękuję za komentarz. Myślę, że u nas problem odwrotny jednak 🙂 Domyślam się, że nie mieszkasz w Polsce 🙂

  6. Witaj. Mam 16 miesięczne bliźniaki i ostatnio zastanawiałam się czy w jakiś sposób nie wprowadzić im angielskiego, tylko nie bardzo mam pomysł od czego zacząć. Kocham ten język, niestety z braku możliwości wykorzystywania go na codzień, sporo czytam i oglądam filmy. Czy uważasz że bajki to dobry start? Czy jeszcze jakoś inaczej? Będę wdzięczna za sugestie 🙂

  7. Hej. Dzięki za wizytę. Poczytaj proszę https://englishwithlittleant.wordpress.com/2014/02/07/friday-parents-english-teachers-part-1/
    Dodatkowo myśle, ze moje propozycje na prace ręczne sa dobra propozycja. Popatrz na poniedziałki. Czytając proste książeczki obrazkowe możesz zastępować polskie słowa angielskimi. Pisałam tez o ksiazeczkach obrazkowych. Kluczem do wszystkiego jest powtarzanie słowek – wielokrotne.
    Daj znać jak bedziesz miała jeszcze jakieś pytania.

  8. Hej, zajrzałam przypadkiem i tak już zostałam 🙂 Nie mogę uwierzyć że ktoś może być takim wspaniałym człowiekiem żeby charytatywnie uczyć a przynajmniej pomagać uczyć dzieci języka. To wspaniałe w jaki sposób dzielisz się swoją wiedzą! Jestem mamą 2 latki i od dawna nosze się z zamiarem wdrożenia do jej życia angielskiego. Tylko po pierwsze brak mi systematyczności a po drugie trochę obawy – bo ja nie znam angielskiego a jak ja źle naucze.A także brak efektów bo młoda słabo mówi nawet po polsku a po angielsku tylko: ok, baby yes no. No i po 3 gadanie ludzi 🙂 Mieszkałam 3 lata w Anglii wieć jak wróciłam i zaczęłam córce wstawiać angielskie słowka to często słyszałam że mi sie w d… po przewracało itp. No i odkładam to i odkładam czasem tylko od niechcenia puszczając Młodej jakąś bajkę po angielsku czy piosenkę lub czytając coś jesli akurat Młoda wyszpera angielska ksiązeczka ( mamy ksiązki i bajki – kupione i przywiezione z Anglii gdy jeszcze tam mieszkałysmy) Po szperaniu na Twoim blogu znowu jestem pełna zapału 😀 Dziękuje!!!

  9. Hej, hej 🙂 Dziękuję Ci serdecznie za miłe słowa. Mam nadzieję, że mój blog będzie źródłem wielu inspiracji do nauki w domu. To, co piszesz o zdaniu niektorych ludzi na temat uczenia małych dzieci jest … typowe. Polacy niestety już tak mają. Nie przejmuj się jednak tym. Ja często mówię do swojej córeczki raz po polsku, raz po angielsku i nie przejmuję się zdaniem innych – chociaż różne rzeczy już słyszałam. Wiem, co jest dobre dla mojego dziecka – nikt nie zna mojej Mrówki lepiej niż ja. Ty też się nie przejmuj innymi i do pracy 🙂 Daj znać jak zaczniecie i pochwal się rezultatami 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂

  10. Moim zdaniem dzieci powinno się uczyć angielskiego, to dla nich dobra droga na start i w życiu może dzięki temu być im prościej 🙂

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.